1/05/2016

„Oto miejsce, w którym...”

        W skąpanym w półmroku pokoju panowała gęsta cisza. W swe lepkie szpony łapała każdy dźwięk, rozszarpując go na małe części, które pochłaniała otchłań jej ust wypełnionych ostrymi kłami. Przy śnieżnobiałym stoliku, siedziała lekko zgarbiona dziewczyna ubrana w luźny, tęczowy sweter. Nikłe światło lampki oświetlało jej pogrążoną w skupieniu twarz. Przetarła oczy ze zmęczenia i wbiła wzrok w kartkę, która wypełniona słowami spoczywała tuż przed nią. Podkasała rękawy, chwyciła czarny długopis przyozdobiony złotymi kropkami i poczęła pisać. Dźwięk przerzucanych kartek podjął próbę zmierzenia się z potworną ciszą, która w geście poddania swobodnie opuściła swe długie ramiona uwieńczone szponami wzdłuż ciała. Błękitne tęczówki pogrążone w szaleńczym tańcu, chłonęły każdą zapisaną krzywym pismem literę. Pies leżący u jej stóp z ciekawością wpatrywał się w zatrwożoną właścicielkę, która jedynie fizycznie nadal pozostawała w swoim przytulnym pokoju. Była we własnej rzeczywistości przepełnionej znanymi tylko jej postaciami i wymyślonymi maszynami. 
     Tęczowy sweter zastąpił dostojny, brunatny frak z kamizelką i wykrochmaloną koszulą. Długopis zamienił się w ciążący w dłoni połyskujący rewolwer, który szybkim ruchem ukryła pod ubraniem. Jedynie złocisty kolor włosów pozostał bez zmian. Ogrzewała twarz nikłymi promieniami słońca, gdy do uszu doleciał matczyny głos. Otworzyła oczy, a obraz głównego placu znikł i został zastąpiony kremową ścianą. Poderwała się z krzesła, stawiając ostatnią kropkę i pobiegła w stronę kuchni, skąd rozchodził się dźwięk walczących ze sobą naczyń. Pies leniwie ułożył łeb na podłodze i pogrążył się we śnie. 
    Na kartce niedbałym pismem widniały różne wyrazy, długie, nielogiczne zdania, pokreślone słowa i tylko jedna możliwa do odczytania sentencja:
 Oto miejsce, w którym gromadzić się będą wszystkie dusze zauroczone pięknem słów. 



Read More




Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML